Dotarła do mnie jakiś czas temu informacja, że na krakowskim Kazimierzu (dokładnie w okrąglaku na Placu Nowym), tuż obok znanego lokalsom (chociaż pewnie nie tylko) Endziora, można dostać wegańskie zapiekanki. Nie byłbym sobą, gdybym nie sprawdził tej opcji, nawet pomimo tego że "boję się" ostatnio pieczywa jak diabeł święconej wody...
Wegańskie zapiekanki w tym przypadku nie oznacza klasyczna zapiekanka minus ser. Do wyboru są trzy wersje:
- Szpinak, tofu, pieczarki.
- Zielony groszek, czosnek, tofu, pomidorki
- Szpinak, pomidorki, pieczarki, tofu
Całość można okrasić sobie sosem a'la majonez (z ziemniaków i grzybków shitake??) przygotowywanym na miejscu.
Jedyna rzecz do której bym się przyczepił, to właśnie pieczywo, które jest mocno wyschnięte i może warto byłoby się zastanowić na lepszej jakości "bułą".
Taka opcja stanowi pewnie doskonałe (i tanie, zapiekanki kosztują 9-10 zł) rozwiązanie dla imprezujących wieczorami i nocą (czynne do 2 w nocy) na Kazimierzu wegan.
Ach! Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJaram sie :)
OdpowiedzUsuńSuper! Na pewno zajrzę będąc w Krakowie.
OdpowiedzUsuńnareszcie! Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam opcji nr 3, mogłaby być bardziej doprawiona, ale i tak pyszka :)
OdpowiedzUsuńOh wszystkie wersje kuszą, ale jedynka jakoś najbliższa mojemu sercu :D
OdpowiedzUsuńWszystkie moje!
OdpowiedzUsuńA ja bym się skusiła na opcję nr 3. Ciekawe, jak smakuje? Może będę miała kiedyś okazję się przekonać...
OdpowiedzUsuńTęskno do Krakowa :) Wspaniały blog!! Cudne zdjęcia i pyszne receptury. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńniestety zapiekanki są za mało przyprawione przez to są nijakie
OdpowiedzUsuńSzkoda ze w Tczewie nadal nic nie ma:(
OdpowiedzUsuńkocham zapiekanki,serio :)
OdpowiedzUsuńpewnie pyszniutkie :)
OdpowiedzUsuń